W fotografii produktów często trzeba wymyślać sposoby na okiełznanie niesfornych przedmiotów. Przykładowo, gdy są wiotkie – zawiesza się je na żyłkach, które później się wymazuje, bywa że konstruuje podstawki podtrzymujące przedmiot. W razie potrzeby stawia ekrany odbijające lub wysłaniające (czarne).
Fotografia kulinarna
Fotografia produktów i fotografia reklamowa są dziedzinami, gdzie używa się szeregu trików wizualnych nie zawsze komputerowych. Używa się sztucznych kostek lodu, robi się płyny z barwników, które mają udawać prawdziwe napoje lub soki, tak aby ładniej wyglądały. Szczególnie szerokie pole do zastosowania tego typu trików jest przy fotografii reklamującej produkty spożywcze. Warto wspomnieć, że prawo w niektórych krajach zabrania używania substytutów przy zdjęciach reklamowych. Mimo to, sporo z tego co tak apetycznie wygląda na zdjęciach reklamowych nie nadawałoby się do zjedzenia. Ponieważ na przykład lepiej na zdjęciu wygląda kotlet jak jest niedosmażony lub aby wyglądał na atrakcyjnie upieczony, powleka się go smarem do maszyn. Grzanki w reklamach zup umieszcza się na wspornikach wmontowanych w kubek, po wcześniejszym nasączeniu ich lakierem, żeby nie nasiąkały. W fotografii kulinarnej używa się też różnego rodzaju podstaw np. z pianki poliuretanowej, aby ułożyć kompozycję dania np. z makaronu i w ten sposób zwiększyć objętość. Przy fotografii lodów można użyć odpowiednio zabarwionego purée ziemniaczanego, które daje się dowolnie uformować i przez dłuższy czas można pracować z takim rekwizytem na planie bez obawy, że szybko rozpłynie się od temperatury w studio fotograficznym. Następnie parę gorąca jaką widzimy unoszącą się na reklamie potrawy można w prosty sposób wytworzyć urządzeniem do prasowania parowego lub w ostateczności żelazka.
Fotografia kulinarna wymaga sporo uwagi i cierpliwości, aby pieczołowicie ułożyć kompozycje. Trzeba mieć kontrolę nad położeniem każdego kawałka jedzenia wręcz nad każdą kuleczką groszku.
Upiększanie zdjęć produktów spożywczych
Wiele lat temu pewna agencja reklamowa zwróciła się do mnie z zamówieniem na zdjęcia reklamowe. Na zamówionym zdjęciu miało znajdować się piwo w szklance, tak aby wyglądało ono apetyczne oraz posiadało piękną pianę. Podczas sesji fotograficznej, gdy zabrałem się do tworzenia tego zdjęcia najpierw nalałem do szklanki zakupione w sklepie piwo, aby ocenić jego wygląd. Okazało się, że nie ma ono odpowiedniej barwy poza tym bardzo szybko w warunkach studyjnych znikała piana, a tego typu sesja fotograficzna trwa nawet kilka godzin. Będąc przygotowany na takie ewentualności miałem ze sobą odpowiedni sztuczny barwnik. Po zmieszaniu go z wodą stworzyłem roztwór, którego barwa bardziej przywodziła na myśl piwo. Problem piany rozwiązałem robiąc roztwór wody z „deteorem”, czyli pianotwórczym środkiem gaśniczym. Piękna piana trzymała się przez kilka godzin wykonywania zdjęć. Podczas sesji fotograficznej zostało wykonanych kilkanaście zdjęć z których jedno najlepsze posłużyło do kampanii reklamowej.
Innym razem fotografowałem różne gatunki mięsa do artykułu dla magazynu dla mężczyzn „Forma” (obecnie „Men’s health”). Zdjęcia wykonywałem techniką analogową na materiale diapozytywowym. Nie miałem więc możliwości jakiejkolwiek późniejszej korekty, w związku z czym zastosowałem np. delikatny barwnik aby uzyskać odpowiednią barwę mięsa oraz nasmarowałem je olejem tak aby lepiej pokazać strukturę mięsa.
W obecnych czasach nie ma konieczności użycia barwnika w takiej sytuacji, gdyż można wiele zmian wprowadzić podczas obróbki graficznej. Jeżeli jednak zachodzi taka konieczność, aby użyć jakiegoś substytutu, należy zachować umiar w używaniu takich rzeczy i starać się, aby jak tylko to możliwe pokazywać prawdziwe składniki.
Te triki wizualne niestety, ale często okazują się niezbędne. Takie już uroki fotografii produktowej :)